Abdel-Fattah al-Sisi z ogromną przewagą wygrał drugą turę wyborów prezydenckich w Egipcie. Sondaże wskazują, że uzyskał aż 92 proc. głosów, a jego najgroźniejszy przeciwnik – Moussa Mustafa Moussa – zaledwie 3 proc. Jak donosi “The Economist”, nieoficjalnym “numerem dwa” mógł zostać… Mohamed Salah.